Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski
2656
BLOG

"Bolek" agent nie tylko SB, ale też WSW i MO?

Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski Polityka Obserwuj notkę 33

Zeznania esbeka Janusza Stachowiaka, złożone podczas procesu, jaki Krzysztofowi Wyszkowskiemu wytoczył Lech Wałęsa zaskakują. Stachowiak zeznał, że Lech Wałęsa współpracował  także z Wojskową Służbą Wewnętrzną oraz Milicja Obywatelską. Oto fragmenty stenogramu z rozprawy, która odbyła się 15 kwietnia w Gdańsku.
 

Z nazwiskiem powoda (czyli Lecha Wałęsy - przyp. TS)  zetknąłem się po raz pierwszy w dniu rozmowy pozyskaniowej jaka odbyła się w gmachu przy ul. Okopowej 9, a następnie po świętach Bożego Narodzenia w trakcie opracowywania dokumentacji nowo pozyskanego TW ps. „Bolek". Moje zadanie polegało na tym, że otrzymałem pierwszą informację pozyskaną w trakcie rozmowy pozyskaniowej - zobowiązanie, które nie było typowym, zobowiązaniem do współpracy, ale zobowiązaniem do zachowania w tajemnicy faktu udzielania pomocy SB i podpisane było „Lech Wałęsa — Bolek". Te dokumenty otrzymałem od pracownika, któremu bezpośrednio podlegałem, tj. nieżyjącego już, a będącego wówczas kapitanem - Zenona Ratkiewicza. Z dokumentów jakie otrzymałem wynikało, że TW „Bolek" został pozyskany wspólnie przez kapitana Henryka Rapczyńskiego z Olsztyna i kapitana Edwarda Graczyka z tej samej jednostki.

Dalej jest coraz ciekawiej:

W trakcie sprawdzeń otrzymałem z zarządu WSW w Warszawie informację, że Lech Wałęsa figuruje jako były tajny współpracownik WSW. W związku z tym wystosowałem pismo do tej jednostki, tj. jej archiwum skąd otrzymałem kartę ewidencyjną źródła. Nie pamiętam jaki pseudonim tam był określony.W każdym razie była to karta koloru morskiego, formatu A4. Były tam wszystkie dane żołnierza służby zasadniczej oraz dane dot. przebiegu współpracy ze źródłem, tj. data pozyskania, kto pozyskał, w jaki sposób, przebieg krótki współpracy, data i powód zakończenia współpracy. W związku z tym, że ten dokument musiałem bezwarunkowo zwrócić do WSW sporządziłem notatkę z przeglądu tego dokumentu, tj. w sumie opisałem cały dokument. To była sprawa WSW.

Z notowań operacyjnych prowadzonych przez Centralę - Biuro C, tj. archiwum milicyjne rejestracji wynikało, że Lech Wałęsa figuruje również jako byłe źródło informacji. Nie pamiętam dokładnie miejsca, ale chodzi chyba o rejon Lipna, tj. jedna z jednostek tego rejonu zarejestrowała Lecha Wałęsę jako byłe, krótkotrwałe źródło informacji. Również do tej jednostki wystąpiłem z prośbą o przekazanie dokumentów jakie na ten temat posiada; Otrzymałem krótką półstronnicową informację, że Lech Wałęsa został pozyskany jako osobowe źródło informacji w celu wykrycia nagminnych kradzieży sprzętu w Państwowym Ośrodku Maszynowym.Jednak z uwagi na niechęć do współpracy po kilku nieefektywnych spotkaniach współpraca została rozwiązana. Dokumenty WSW i ten włączyłem do teczki personalnej TW. Na tym te kwestie zostały zamknięte. W okresie od pozyskania czyli od trzeciej dekady grudnia 1970 do końca czerwca 1971 spotkania ze źródłem odbywali pracownicy, którzy dokonali pozyskania czyli kapitan Rapczyński i kapitan Graczyk.

Esbek zeznaje dalej:

TW ps. „Bolek" był oceniany jako źródło bardzo wartościowe, perspektywiczne, również wchodził w skład tworzonego Komitetu Strajkowego do planowanego strajku na 19-20 stycznia. W związku z tym, że był wysoko oceniany i zaangażowany w swoją pracę, pułkownik postanowił bezpośrednio porozmawiać z nim na temat ewentualnej możliwości zapobieżenia lub ograniczenia mających nastąpić strajków. W czasie tego spotkania z pułk. Jaworskim TW ps. „Bolek" otrzymał jednorazowo 1500 zł wynagrodzenia. Na podstawie opracowanych dokumentów nie miałem żadnych wątpliwości, że TW ps. „Bolek" to Lech Wałęsa. Jak wspomniałem, ja prezydenta Wałęsy w ogóle nie spotkałem a miałem do czynienia tylko z jego nazwiskiem w dokumentach. Nazwisko „Lech Wałęsa" nigdy, nigdzie więcej się nie przewinęło w czasie mojej pracy w sekcji stoczniowej w Gdańsku.


 

 

 

szymborski[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka